Czy potrafimy dostrzegać to co piękne i wartościowe?
Działo się to w Waszyngtonie 12 stycznia 2007 roku rano.
Mężczyzna w dżinsach wszedł do stacji metra, wyjął instrument z futerału i zaczął grać.
Jednak żaden z przechodzących ludzi nie zwrócił na niego uwagi. Tylko jeden starszy mężczyzna zwolnił na chwilę kroku i przez chwilę popatrzył na skrzypka. Nie trwało to długo. Odwrócił głowę i odszedł wzdłuż peronu.
Grający mężczyzna zwrócił na siebie uwagę małej dziewczynki idącej z matką. Popatrzyła ciekawie na grajka, a on uśmiechnął się do niej. Nie mogła jednak przystanąć na dłużej. Jej matka chwyciła ją za rękę i odciągnęła od peronowego muzyka.
Minęło sporo czasu, kiedy ktoś wrzucił mężczyźnie jednego dolara. Chwilę potem ktoś inny przeszedł koło niego i nie zwalniając kroku wrzucił banknot do otwartego futerału. Nawet się nie obejrzał, nie zależało mu na kontakcie wzrokowym. Skrzypek podziękował mimo to skinieniem głowy i grał dalej.
Koncert w metrze trwał przez około godzinę. W tym czasie przez stację metra przeszło co najmniej tysiąc osób. Dwudziestu przechodniów wrzuciło pieniądze do futerału, nie zwalniając jednak ani na chwilę kroku. Jedynie sześciu ludzi przystanęło na moment, by posłuchać muzyki.
Mężczyzna zarobił 32 dolary. Nikt nawet tego nie zauważył, kiedy na stacji zapanowała cisza. Schował swój instrument do futerału i powoli oddalił się.
Tym mężczyzną był Joshua Bell, który należy do grona najwybitniejszych i najbardziej popularnych skrzypków świata. Olbrzymi talent. Już w wieku 14 lat zadebiutował jako solista w Orkiestrze Filadelfijskiej pod batutą włoskiego dyrygenta Riccardo Muti.
Grał najpiękniejsze melodie jakie kiedykolwiek napisano, na skrzypcach Stradivariusa z roku 1713 roku, wartych kilka milionów dolarów, których jest właścicielem.
Kilka dni przed tym występem koncertował w Bostonie. Bilety na jego występ kosztowały 100 dolarów i rozeszły się błyskawicznie.
Ile ważnych rzeczy jest na wyciągnięcie ręki i nawet na chwilę nie przystaniemy, aby je dostrzec?
Grając na stacji metra, uczestniczył w eksperymencie zorganizowanym przez dziennik Washington Post . Próbowano uzyskać odpowiedź na pytanie, czy w zwykłych, banalnych okolicznościach i o niekorzystnej porze potrafimy dostrzec piękno?
Pomyślmy, ile piękna jest wokół nas na co dzień?
Ile ważnych i wartościowych rzeczy jest na wyciągnięcie ręki i nawet na chwilę nie przystajemy, aby je dostrzec…